wtorek, 25 marca 2014

Kato

Katowice to piękne miasto. 
Jeszcze kilka lat temu nie podejrzewałam, że kiedyś to powiem. To miasto kojarzyło mi się wyłącznie z wiecznie nieskończonym Dworcem PKP, drogami jednokierunkowymi, na które nigdy nie odważyłabym się pchać autem i z ciemnymi uliczkami gdzie rządzą dresy z niedorozwojem umysłu, którzy za małe niewinne spojrzenie są gotowi cię zabić.
Na dzień dzisiejszy lubię spędzać te umowne 42 minuty jadąc na uczelnie autobusem czytając, słuchając muzyki czy chociażby obserwując ludzi i świat. Lubię nasz UE za miłych i wyrozumiałych wykładowców, za nasze super ekstra Centrum Nowoczesnych Technologii Informatycznych, w którym czas spędzam z wielką chęcią. Nawet niezbyt dobra gatunkowo uczelniana kawa o dziwo jakoś znośnie smakuje. 
Zakupoholiczką też zbyt wielką nie jestem, ale fakt istnienia Galerii Katowice i w końcu pięknie wykończonego i wyposażonego Dworca PKP jest jak najbardziej na plus. 

Miasto Katowice zapowiadają się pozytywnie. Wszystko idzie w dobrym kierunku. 
Tak jak i moja codzienność, która ostatnio zaczyna nabierać wyraźnego kształtu, a logika i sens coraz częściej towarzyszą mi w podejmowaniu decyzji. 


Wrzucam kilka zdjęć z tak zwanego "życia uczelnianego"...


Nowy Dworzec PKP z konstrukcją kielichową 
nawiązującą do Dworca z 1972 roku

Psiapsi z drugiego roku Logistyki

Solenizant Stanios przyjmujący życzenia

Pilni Studenci pod N-ką

Ja w ulubionej pozie

Katowicki street art czyli kolorowe murale

Po zdanym Prawie

Witaminki na drugie śniadanie

Na koniec piękna Madzia




Trzymajcie się ciepło!

poniedziałek, 24 marca 2014

Oczko

Już od ponad miesiąca liczę sobie 21 lat. Wciąż jednak czuję się jakbym chodziła do gimnazjum, a wszystko wokół wydaje się snem, w którym nie odgrywam roli głównego bohatera. Zeć na ziemię powiadasz? 

Spadanie na przysłowiowe cztery łapy to standard. W czepku urodzona, to ja.
Sesja za mną! Dziękuję, Dobranoc.

Tymczasem kilka zdjęć z Instax mini 7.
Ps. Polecam to małe, cudowne urządzenie. Zabawa przednia!







Moje podsumowanie dnia pełnego skrajnych emocji:
Pa Pa Ekonomio! Nigdy więcej.

niedziela, 16 marca 2014

Sztuka Współczesna okiem laika

Wczoraj wybrałam się na wystawę "Czas syntezy. Klasycy śląskiej sztuki", którą można podziwiać w Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach do 13 kwietnia. 
Można znaleźć tam dzieła śląskich artystów, którzy znacząco przyczynili się do powstania undergrandowego ruchu śląskiej sztuki w latach 70, 80 ubiegłego wieku. 



Jak to ze Sztuką Współczesną bywa, większość z nas lubi chodzić do galerii w celach kulturowego dokształcania się, podziwiania prac malarskich, rzeźbiarskich, fotograficznych czy różnego rodzaju instalacji. Nie zawsze jednak wiemy 

"co autor miał na myśli?". 
Odzwierciedleniem tego często zadawanego pytania, może być dzieło, z którym zapoznałam się wczoraj. 


W mojej opinii jest to dobry przykład tytułowej syntezy, czyli najprościej mówiąc, czegoś złożonego, będącego połączeniem kilku prostych elementów. Tylko co oznaczać może te nietuzinkowe połączenie butów na obcasie, deski do krojenia z przyklejonym odblaskiem, kawałka metalowej części z jakiejś maszyny, teczki i pomalowanego zieloną farbą kawałka gałęzi? Gdyby nie tytuł, który wyleciał mi niestety z głowy, ale z tego co wiem jest to prywatny zbiór autora, można by się długo zastanawiać o co chodzi.




Wnioskować można, że są to sentymentalne przedmioty, które artysta zamieścił w pomalowanej na czarno drewnianej szufladzie. Szuflada może tu być tajemniczą przenośnią, swego rodzaju metaforą, którą każdy interpretuje tak jak chce. Równie dobrze może to być przypadkowy kawałek deski, nic nie znaczący dla artysty. 
Każdy może odbierać Sztukę Współczesną na swój sposób. Mój odbiór jest prosty i nieskomplikowany, bo na sztuce nie znam się prawie wcale. Uważam jednak, że jest to dobra i rozwijająca, chociażby kreatywne myślenie, forma spędzania wolnego czasu dla każdego.

Dziś chciałabym się skupić na artyście Ludwiku Poniewiera, którego najaktualniejsze prace można podziwiać również na wystawie "Czas syntezy. Klasycy śląskiej sztuki". Nie pierwszy raz spotkałam się z jego twórczością. Kilka miesięcy temu miałam przyjemność podziwiać jego równie urzekające prace w Dekoratorni Mikołów, do której serdecznie zapraszam (Górnicza 10, Mikołów). 




Ludwik Poniewiera to malarz, artysta urodzony w Belgii. Członek Związku Polskich Artystów Plastyków oraz grupy "Arkat" w Katowicach. Jego prace można było swego czasu podziwiać w wielu miejscach w Polsce jak i za granicą. Zdobywca wielu nagród i wyróżnień w dziedzinie malarstwa. 


„(...) W malarstwie operuje powściagliwą prawie ascetyczną skalą koloru, narzuca sobie rygory przypominające rodowód graficzny tego malarstwa. Działa szerokimi płaszczyznami czerni rozświetlonej akcentami brązów, bieli i zieleni. Jego pejzaże mimo zupełnego braku kokieterii estetycznej ujmują powagą, szlachetnością formy i refleksyjnym nastrojem.”
Maria Podolska, krytyk sztuki — frag. tekstu z katalogu


Do moich ulubionych należą zbiory prac zatytułowane 

Cykl Kama... oraz Lata 2000 

Całą twórczość można zobaczyć klikając -> Ludwik Poniewiera



 Obrazy powyżej podziwiać możemy we wspomnianej już Dekoratorni Mikołów




A oto fotorelacja z wczorajszej wystawy:


(L. Poniewiera)










(pozostali artyści)